Uprzedzając Wasze zdziwienie - to jest Robin. Robin jest bardzo tajemniczą laleczką i wygląda jakby skrywała jakiś wyjątkowo mroczny sekret, i to jeden z dwóch powodów, dla których występuje w tytule z Batmanem. Drugi powód przedstawiam niżej.
Kiedy po raz pierwszy ujrzałam zwiastun filmu Valerian: Miasto Tysiąca Planet, zostałam absolutnie wtłoczona w kinowy fotel z dwóch powodów i myślę, że wielki ekran, za pośrednictwem którego tego objawienia doznałam, ponosi jedynie częściową odpowiedzialność za moje odczucia. A odczucia miałam dokładnie dwa. (recenzja bez spojlerów)
30 days song challenge
Challenge - 30 piosenek na 30 dni - szybki (he he) wpis subiektywnie muzyczny
Odkładana Niedzielalka nareszcie dostaje swoje pięć minut! Co prawda sesja zdjęciowa odbyła się bez konia i trwała jakieś pół godziny, a więc zupełnie nie honoruje mojej jedynej kompletnej lalki z późnych lat 90, ale za to... hm, nie, ta sytuacja jednak nie ma żadnych plusów.
Nie wiem, czy wystarczająco jasno dałam już internetom do zrozumienia, że współorganizuję pilski konwent gier i fantastyki, dlatego czynię to niniejszym. :D Ale najpierw - w ramach tego konwentu mam dla Was dwa (lub nawet trzy!) konkursy, w których może wziąć udział każdy, a zwłaszcza każdy, kto właśnie to czyta!
![]() |
Zdjęcie z prywatnego archiwum, bo czemu nie. |
Przyznam, że sama nie sądziłam, że tak szybko po ostatnim Potworze poczuję potrzebę napisania kolejnego - ale kiedy usłyszałam nowy utwór Strachów na Lachy, na domiar złego pełniący rolę Piosenki Dnia Trójki, po prostu nie mogłam się powstrzymać. Zacznijmy jednak od rysu historycznego, czyli... srogiej prywaty.
![]() |
Jeśli podczas lektury tego wpisu będziecie mieć skojarzenia z malarstwem barokowym, to wiedzcie, że coś się dzieje. |
Chyba już czas najwyższy na sprawozdanie, jak miewają się kociątka po ośmiu tygodniach intensywnego rośnięcia i rozrabiania. Zaczniemy, rzecz jasna, od kolejnego przypadku krytycznego, który wymagał kolejnej wycieczki do znajomej przychodni weterynaryjnej. Wszechświat bowiem najwyraźniej uważa, że mam za mało stresu w życiu. Wielkie dzięki, Wszechświecie.
Niestety mam dziś dla Was jedynie szybką zapchajdziurę, ale to dosyć śmieszkowa zapchajdziura, zawiera ironiczne cytaty z internetów, ładne retro obrazki i w ogóle, w każdym razie - mam nadzieję, że przynajmniej troszkę Was uśmiechnie, a tym samym da mi czas na przygotowanie quality contentu.
fot. Jacek Skóra (źródło) |
Mam na regale cały karton lalek, które na co dzień nie oglądają światła dziennego. Głównie dlatego, że są gołe, nieuczesane i każda z innej parafii, a więc problematyczne i czasochłonne - w porównaniu z nowiutkimi Fashionistas, które są kompletne i gotowe do pokazania światu od razu po wyskoczeniu z pudełka. No i trochę to smutne.
Jak wiecie, Figa znów się rozmnożyła, a ponieważ jej potomstwo ma już dokładnie dwa tygodnie, (a więc tyle, ile minęło od ostatniej aktualki na blogasku, co za wstyd), to doskonały moment na Zwierzenia! I tak, w tytule posta jest Śmierć. Ale się nie bójcie, to tylko chwyt marketingowy. No... poniekąd.
Konwent to przeżycie unikalne i jedyne w swoim rodzaju, więc warto przeżyć je w sposób właściwy. I na pewno nie taki, jaki wybrała Lunatyczka. Przed państwem - nieporadnik pyrkonowy!
![]() |
Na pewno zrobię dokładnie takie wejście. |
![]() |
Mniej więcej tak sobie wyobrażam reakcję ludzkości na ten post. |