Boom, baby! Urodziny bloga!
17:25Imprezę zaczyna moja ulubiona disneyowska księżniczka. |
W tym też momencie pragnę ujawnić, z jakiej okazji właściwie był cały ten cyrk - otóż to już dwa lata, odkąd zaczęłam prowadzić blogaska na poważnie! Pierwszego roku nie obeszłam zbyt hucznie, dlatego nadrabiam tym razem. Blogowanie to sirius byznes, wiedzą o tym wszyscy poważni bloggerzy, a ja - jako samozwańczy poważny blogger od tej chwili - muszę być poważna i blogująca.
...
A tak naprawdę to nie, robimy imprezę. :D
Rozpocznijmy może od wyników tej słynnej ankiety rozpoczętej w związku z wielką akcją Pimp my blogasek, o której trąbiłam przez cały długi grudzień. Wypełniły ją całe 52 osoby! Wszystkie te osoby bardzo kocham i wielbię, i niech im Bór w kotach wynagrodzi, albo w innych rzeczach, które lubią i na które nie są uczulone! A oto wszystkie pytania i odpowiedzi zebrane w przejrzystych wykresach:
Czternaście osób twierdzi, że jestem dwulicowa i interesowna, a w najlepszym wypadku nieszczera, więc mamy całkiem niezły początek! A tak poważnie, w szczególny sposób dziękuję tym osobom, którym się bardzo nie chciało klikać ankiety, ale jednak kliknęły, bo cały miesiąc trułam dupę.
51 moich czytelniczek to czytelniczki! Czyta mnie cały jeden facet! I w dodatku prawdopodobnie jest to mój Książę! XDDD
No cóż, nigdy nie twierdziłam, że piszę posty w kategoriach unisex. Z drugiej strony... nie sądziłam, że piszę aż tak kobieco! Wygląda na to, że mój blogasek to najbardziej babskie miejsce w całych Internetach. No i super, tak trzymać, dziewczyny, solidarność jajników rządzi!
Dobrze, że przy poprzednim komentarzu nie porównałam blogaska do haremu, bo teraz okazałoby się, że spora część haremowiczek jest nieletnia, a więc zgłaszam to do prokuratury i widzimy się w sadzie. Uf!
Fajnie, że blogasek gromadzi młode czytelniczki, ale superfajnie, że trafia również do hot trzydziestek! W przyszłym roku powtórzę ankietę i zobaczymy, czy ta tendencja się utrzymała, chcecie?
Nieeeeeeee
No pewnie, że chcecie!
Przyznam, że nie spodziewałam się, że aż połowa czytelniczek przegląda mnie z telefonów, taka jestem z lekka zacofana. Ale dzięki tym odpowiedziom dowiedziałam się, że nowy szablon koniecznie będzie musiał być responsywny...
...
...i ostatecznie chyba jednak nie jest, ale wszystko wyjdzie w praniu, jeśli będziecie mi zgłaszać nieprawidłowości. W ogóle, szablon tak naprawdę nie jest skończony - na przykład fonty chamsko się krzaczą - ale mam już serdecznie dosyć ślęczenia nad kodem, i tak zajęło mi to dzień więcej, niż zakładałam (szok, zaskoczenie!).
Jak dobrze, że długość wpisów Wam odpowiada, ewentualnie jest za krótka! Tak się bałam, że nikt mnie nie komcia, bo po prostu zasypia w drodze na dół posta!
I jak fajnie, że chcecie mnie czytać częściej, niż zazwyczaj!
I jak niefajnie, że się nie wyrabiam z kolejnymi wpisami! Ale teraz, jako poważna bloggerka z poważnym blogiem, będę dokładać wszelkich starań, żebyście nie musieli czekać zbyt długo na to, co lubicie. A właśnie, co lubicie?
Przewidziałam te Simsy i koty, lalkami jestem mile zaskoczona. Niektórzy chcą też paczeć inne gry komputerowe, moje rysowanie i pisanie, a nawet są chętni na recenzje reklam i kreskówek. Smutno mi tylko, że więcej osób woli czytać, co gotuję, niż to, co sądzę o muzyce. Jeszcze się policzymy. ;__;
Czytają Simsy, koty i lalki, i chcą wincyj Simsów, kotów i lalków, nic dziwnego. Ciekawe, że siedem osób chętnie czyta wpisy o grach komputerowych, ale nie chce ich w większej ilości - najwidoczniej to jakieś wyjątkowo zagorzałe miłośniczki Simsów. I tu kolejne dwie osoby chcą przepisy kulinarne, a muzyki nie! Nikt nie docenia moich analiz złych piosenek ;___;
Aha, no i ponad połowa ankietowanych jest w szoku, że ten blogasek jest o tylu rzeczach. Jest! A raczej - może być, jeśli tylko chcecie, a widzę, że chcecie!
Więc będzie więcej muzyki, muahahaha!
Naprawdę bardzo się cieszę, że nie przeszkadza Wam ta nienormalna ilość kategorii, a wręcz przeciwnie, większość z Was potwierdziła, że z przyjemnością poczytuje wpisy i o mydle, i o powidle, i o szydełkowaniu przez płotki...
... i w dodatku nie miałaby nic przeciwko, gdybym pisała jeszcze o wyczynowym pieleniu pietruszki! Jesteście cudowni.
Och, jedenaście osób nie chce wincyj relacji z gier komputerowych. Ale olejemy je, bo inni chcą, albo jeszcze nie wiedzą, że chcą, a ja mam pomysł na co najmniej milionodcinkowy serial ze Skyrima. I napisałam wstępny pierwszy odcinek na Minecrafta. No ale zanim z tym ruszę, to pewnie minie trochę czasu, więc hakuna your tatas, na razie nic nowego się nie pojawi.
Zwłaszcza póki mam tak bardzo nieogarnięte Simsy. :C
Ilość komciów jest moją największą bolączką. Nie chodzi o kwestię fejmu - że fajniej wygląda dwadzieścia komciów pod wpisem niż trzy - ale przede wszystkim tak naprawdę nie wiem, jak Wam się podoba to, co piszę! Z licznika odwiedzin jestem w stanie wywnioskować, że ogólnie jest dobrze; ale już nie jestem w stanie wywnioskować, co konkretnie w ostatnim poście było dobre, co było słabe, co powinnam podkreślić, a co mogłam sobie odpuścić. Kto ma mi to powiedzieć, jak nie czytelnicy? Dzielnych siedmiu wspaniałych komentatorów może nie dać rady - zwłaszcza, jeśli każdy z nich czyta inną kategorię wpisów.
Sporo osób zgłosiło, że źle im się komcia, kiedy czytają na telefonie. Nie jestem pewna, czy mogę coś na to poradzić. Mam nadzieję, że nowy wygląd blogaska troszkę to uprzyjaźni.
A wstydzić się nie ma czego, każda moja czytelniczka to fajna babka z poczuciem humoru. Jako fajna autorka z poczuciem humoru jestem o tym przekonana. :D
W ankiecie wyjaśniałam, że Disqus to platforma do komciania, która zastępuje komcie bloggera - wygląda i działa jeszcze fajniej, bo można komciać linkami, filmami i obrazkami, ale niestety wymaga założenia oddzielnego, choć darmowego, konta. Większość przemówiła - Disqusa nie będzie. Trochę odetchnęłam z ulgą, bo tak naprawdę sama nie bardzo to ogarniam.
Przepraszam trzy osoby, które liczyły na tę zmianę. :C
Ponad trzydzieści ludzi chce mnie obserwować na Bloggerze - możecie to teraz zrobić, bo odpowiedni przyrząd do tego celu widnieje już na wierzchu, na dole strony. Zaraz obok jest Facebook, z którego zapewne ucieszy się dalsze dwanaście osób. Mam też Instagrama oraz Twittera, a ponieważ nigdy tego wszystkiego nie miałam, kolejne dni upłyną mi na failowatych wpisach i zdjęciach, które na pewno pokochacie.
Znów przepraszam trzy osoby, ale Google+ nie zrobię, bo go nie lubię i nie ogarniam jeszcze bardziej, niż Facebooka, Instagrama i Twittera. :C
Youtube jeszcze przyjdzie, może też Pinterest, kto wie; ale że nikt nie kocha Bloglovin? :D
Większość przemówiła! A ja ją olałam! Blogasek odpimpowany, deal with it!
A teraz najśmieszniejsze pytanko ever:
Prawie wszyscy chcą zobaczyć ryj Lunatyczki. No niemoge. Powinnam właściwie zapytać jeszcze, czy mam dalej publikować pod avatarem i pseudonimem, czy reklamować już się własnym ryjem oraz imieniem i nazwiskiem - no ale zastanowimy się nad tym innym razem, a teraz poprzestanę na jednorazowym pokazaniu ryja.
Uwaga! Ryj Lunatyczki!
Dobra, to zdjęcie właściwie niczego nie pokazuje i wygląda jak zakładka, ale na chwilę obecną nie mam niczego lepszego. Jednak nie traćcie nadziei - teraz jest Instagram i jest Fejs, i pewnie niedługo będzie tam pełno moich, bardziej aktualnych niż powyższy, ryjów.
No i ciągle jest opcja, że jednak zacznę kręcić te vlogi na Youtube. :D
No i zaraz spróbuję Wam wynagrodzić to kiepskie zdjęcie, muihihihi...
Raz jeszcze dziękuję bardzo bardzo bardzo wszystkim odpowiadającym, którzy mi pomogli bardzo bardzo bardzo! A na koniec to, co czytało mi się najlepiej, co zrobiło mi dzień i położyło ze śmiechu - informacje dodatkowe!
Osoby ankietowane wypowiedziały się o ankiecie:
Zdania są podzielone. Ale Borze, ktoś tu dostrzegł jakąś metodologię, Lunatyczka taka mądra! Za to nie wiem, kim jest Ruda. Czy komuś coś wiadomo o jej stosunku do stałych związków? Może nie lubi zobowiązań?
Osoby ankietowane wypowiedziały się też o Disqusie:
W obliczu takiej groźby nie mogłam pozostać obojętna. Zwłaszcza, że to były trzy pierwsze odpowiedzi.
Osoby ankietowane wypowiedziały się również o mojej potencjalnej karierze na Youtube:
Dementuję pogłoski, jakoby miałabym porzucić bloga na rzecz vloga, gdyż albowiem zawsze lepiej mi się pisało, niż mówiło. A oprócz tego na vloga naprawdę musiałabym mieć dużo czasu, bo chciałabym robić wyczesane montaże i w ogóle - dlatego na razie wstrzymuję się z tematem.
Osoby ankietowane wypowiedziały się również o Simsach!
Jestę niewdzięcznę blogerkę, nie robię Simsów regularnie, chociaż tak lubicie. :C No ale - nowy rok, nowy blog, nowy porządek - postanowiłam, że Simsy będą miały stałą rubrykę, czyli: zawsze w środę, niezależnie od innych wpisów, i spróbuję tego się trzymać.
Ale nie wiem, czy w tym tygodniu mi się to uda. XD
Osoby ankietowane wypowiedziały się też o mnie i o blogasku:
Tyle dużo miłości! Ja to wszystko wydrukuję i będę co noc przytulać do snu, naprawdę!
A oprócz tego osoby ankietowane wypowiedziały się... e... na tematy dowolne:
Mam prawilny przepis na szarlotkę, z którego korzystam od stuleci, kiedyś go tu zapodam, a teraz rewanżuję się radą na nadchodzący Tłusty Czwartek - podobno z ciasta z dodatkiem jogurtu wychodzą zarąbiste pączki, 10/10.
Nie wiem, czy obejrzę Les Grandes, ale zdecydowanie poproszę wincyj Sailorek w komciach!
A co jeśli to fazy księżyca mają wpływ na gotowane ziemniaki? :OOO W ogóle, ta ciekawostka przyszła do mnie podpisana znanym pseudonimem znanej bloggerki, ale ocenzurowałam, bo przecież to anonimowa ankieta była, goddammit!
Z innych ciekawostek - ktoś jeszcze mnie uraczył udowodnionym naukowo faktem, że orgazm świni trwa 30 minut - zapomniałam tego wkleić, musicie mi uwierzyć na słowo.
Nie mogę też pozostawić bez odpowiedzi ostatniej historii. Jak mówił wieszcz: Co za ponury absurd... żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem? ~ Adam
Kto chciał zobaczyć Figę grającą w Simsiory?
I to już naprawdę koniec ankiety - teraz przechodzimy do dalszej części imprezy!
OSTRZEŻENIE PRZED EPILEPSJĄ |
No cóż, jak zapewne łatwo było się domyśleć, mordercą był... wcale nie lokaj, Jake jest obecnie zbyt zajęty leżeniem w pudełku w przebraniu Lawendowego Mściciela, żeby mógł myśleć o mordowaniu niewinnych plastików. Mordercą była oczywiście nowa tajemnicza laleczka - a raczej ja, za pośrednictwem jej rąk. Choć to w sumie, jak za chwilę się przekonacie, na jedno wychodzi.
Tajemnicza laleczka przed operacją wyglądała tak:
Była to Barbie Flower Power z 2000 roku, którą w nienagannym stanie można obejrzeć u Karen67 - osoby wrażliwe mogą już tam pozostać, bowiem zaraz zapodam bardzo drastyczne zdjęcia.
Mój egzemplarz miał iść na handel, ponieważ nie zdołałam obdarzyć go odpowiednim zainteresowaniem. Ale tak się złożyło, że w związku z nadchodzącymi urodzinami blożka i nadchodzącą koniecznością pokazania mego ryja wpadłam na pomysł zrobienia czegoś epickiego - lalkowego avatara Lunatyczki.
Przeszłam wszystkie okoliczne sklepy zabawkowe w towarzystwie niezależnego eksperta, aby znaleźć lalkę, która będzie do mnie podobna chociażby z kształtu twarzy. Niezależny ekspert wytypował jedną Disneyowską Aurorę, ale ta konkretna Aurora kosztowała milion piniondzów, co dowodzi, że najwyraźniej wyglądam jak milion dolarów, w każdym razie - wróciłam do domu zdesperowana, bo czas uciekał, a ja nie miałam materiału do pracy.
Wtedy sięgnęłam po pudło z lalkami przeznaczonymi na sprzedaż, a tam - ona. Dwoje niezależnych ekspertów potwierdziło wystarczające podobieństwo - więc pomysł został uratowany, a ja mogłam rozpocząć KASTOM!
Zaczęłam od wrzątkowania i modelowania włosów.
Zrobiłam to, choć ich kolor i długość nie zgadzały się z kolorem i długością włosów pierwowzoru, ale - nie wiedziałam, czy podołałabym prawdziwemu rerootowi, zwłaszcza że to byłby mój pierwszy prawdziwy reroot, a poza tym szkoda było mi golić tę pannę.
Wolałam pofarbować ją akwarelami. Przygotowałam więc narzędzia tortur...
I przystąpiłam do dramatycznej walki o właściwy kolor włosów.
Przyznam, że pierwszy raz farbowałam włosy. Swoich nigdy, cudzych nigdy - kwiatkowa Baśka była pierwsza, no i trochę to niestety widać. A co gorsza - nie mogłam osiągnąć odpowiedniego koloru, że już nie wspomnę o efekcie naturalnego balejażu, no ale to jest zapewne wyższa szkoła fryzjerstwa, więc zdecydowałam, że dam lasce wyschnąć, zamiast poprawiać z kiepskiego na gorsze.
Wyschnięta i wyczesana wyglądała całkiem... podobnie. Dwóch niezależnych ekspertów potwierdziło.
Włosy po farbie zrobiły się nieco matowe, ale nie pyliły ani nie brudziły przy dotyku. Uznałam, że to szczyt moich fryzjerskich możliwości i przystąpiłam do procesu, na którym znam się nieco lepiej - makijażu.
Tu największym problemem były usta. Noszę dziwne kolory pomadek, które zazwyczaj cieszą się zainteresowaniem głównie bardzo starszych pań, ale wyglądają na mnie, że tak nieskromnie powiem, zadziwiająco dobrze. No i oczywiście nie mogłam osiągnąć odpowiedniego odcienia na palecie - a ostatnio jaram się takim dziwnym bordo wpadającym w fiolet - więc zmuszona byłam zadowolić się tym, co mi wyszło (i co nie chciało pokryć ust, bo się rolowało, #nieogarniam).
Po wstępnej zmianie koloru oczu oraz ust mogłam odważyć się na położenie akwarelowych odpowiedników cieni do powiek, kredki oraz tuszu. I zrobiłam dokładnie tak, jak w realu - że wszystko wyszło krzywe i rozmazane!
I oto cała ja!
Jestem z siebie dumna, mój pierwszy prawdziwy kastom i łoak jest małą mną! ;___; Rzecz jasna, doczeka się ona jeszcze porządniejszej sesji fotograficznej, niż relacji z frontu ooaczenia, no ale tajemnica rozwiązana, a Lunatyczka pokazała ryj w dwójnasób, i jeszcze cycki, taka impreza!
I to by było na tyle w dniu dzisiejszym. Nadchodzące dni upłyną na borykaniu się z szablonem - na przykład nie pokazuje jeszcze podobnych postów, muszę porobić podstrony i mam chrapkę na rozwijane menu - na borykaniu się z mediami społecznościowymi - będę pościć na Fejście i Inście, omg - i na opracowywaniu kolejnych wpisów, ze szczególnym naciskiem na nieszczęsne zaległe Simsy - a w przyszłym odcinku Simsów też będą urodziny, i to potrójne! No i muszę jeszcze zrobić porządek z tagami, bo są pomieszane, i z linkami, bo wszystkie znikły, i z moimi obserwacjami na bloggerze, bo przeniosłam blog na inne konto, i...
W każdym razie - stay tuned!
I donoście mi o wszystkich błędach w szablonie, plz.
33 komentarze
Jest mój komentarz z ankiety 10/10. Jak czytam na telefonie to nie ma polskich znaków :( Poza tym kółeczo od pintresta lata po całym ekranie i zasłania :(
OdpowiedzUsuńJak dostanę lepszy telefon na urodziny i przezwyciężę fobię społeczną to postaram się komciać :)
Czeka mnie batalia z fontem, już się cieszę. A mogłam załadować drugi szablon, z polskimi znakami i w ogóle, ale nie, bo miał czarne pierduśniki. Lunatyczka taka mądra...
UsuńNie wiem, czemu kółeczko od Pinteresta lata Ci po całym ekranie, na moim telefonie jest okej :C spróbuję je całkiem wypierdzielić ze zdjęć, bo kto się tam będzie nimi pinteresował, niepotrzebne to jest...
Czekam w takim razie na Twoje urodziny, by osobiście powitać Cię w gronie introwertycznych internautów z fobią społeczną!
Muahaha moja groźba niekomciania podziałała, jestem z siebie dumna. Teraz muszę zacząć Ci częściej komciać w ramach podziękowań. (Będzie ciężko bo czytam Twoje wpisy hurtowo xD).
OdpowiedzUsuńA właśnie, że przepisy ciekawe, bo taki syrop z mniszków był inspirujący. :D
Ale o muzyce też chętnie poczytam. No i odnośnie poprzednich wpisów - to czemu nie wspomniałaś o nowej kategorii - cycki? ;)
Ryj bardzo zacny, tak jak nowy wygląd blogaska.
Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na posta o o wyczynowym pieleniu pietruszki. :)
Groźby są karalne, no ej, jak Ci nie fstyt. :c
UsuńCiągle nie mogę uwierzyć - naprawdę chcecie moje przepisy?! Parę w sumie mam, ostatnio robiłam muffinki, i ciastka na święta, mogłabym powrzucać, no ale jakoś tak... no nie mogę uwierzyć. xD
A kategoria "cycki" nie jest stała, zaistniała jedynie w celach markietingowych!
Bardzo dziękuję, pozdrawiam również i biorę się do działania (pielenie pietruszki przy tutejszym śniegu, zamarzniętej ziemi i braku pietruszki będzie totalnie wyczynowe) :D
Kobieto - a raczej - Milionie Dollarów!!! czarna etola oraz kapelusz
OdpowiedzUsuńtotalnie w mej głowie zawirowały - aż nijak nie mogę baśkowej
avatarki dopasować do tej damessy w bieli i czerni!!!
jeśli Ty masz szare oczęta i rudaśne owłosienie -
to Ty musisz być piękna - nawet jeśli nie chcesz!!!
howgh!!!
No właśnie nie mam, to wszystko efekt sepii, fikuśnych ciuchów (imprezka w stylu lat 30) i podkręconego kontrastu D: W realu oczęta me są niebieskoszarojakieśtam, a włosy ciemnoblondorudomyszowatocośtamniewiem.
UsuńAle dziękuję, że wierzysz w paszczura <3
niechaj zatem moc sepii pozostanie z Tobą!!!
UsuńJa się przyznaję bez bicia, że byłam jedną z tych osób, które zaznaczały w ankiecie wyłącznie "Simsy" (to jest, kiedy była taka opcja). Ale ja naprawdę lubię Twoje Legacy Challenge (i w ogóle bardzo podoba mi się czwórka, szkoda, że nie mam sumienia katować mojego laptopa)!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się tym nie przejmuj, wydaje mi się, że przynajmniej 1/4 ankietowanych zaznaczała tylko Simsy, a - co wnioskuję po wyświetleniach - jest jeszcze dalsze 50 osób, które też czytają tylko Simsy, i nawet nie brały udziału w ankiecie (fstyt!) (no i fstyt za mnie, że tych Simsów nie robię :C)
UsuńCzekaj, co? Podoba Ci się czwórka? Impossibru & definitywnie szkoda laptopa!
Kiedy ja nie bardzo lubię trójkę :( Gram, bo nie mam nic innego (dwójka przestała mi niestety chodzić), ale denerwuje mnie mnóstwo rzeczy, od wyglądu Simów przez dzieci z rzyci (tryb wolnej woli w mieście - proszę bardzo, ale co to za porządki, żeby samotnemu facetowi z nieba spadało dwóch potomków?). A w czwórce podoba mi się ta kiczowata, gumowa grafika - co poradzić, nie mam gustu.
UsuńA trójkę, że tak niedyskretnie zapytam, też masz na laptopie? Czwórka podobno mniej obciąża system, bo miała w założeniu chodzić na słabszych komputerach (ale nie wiem, czy to prawda, znaczy myślę, że prawda, bo na moim złomie do internetów chodzi, choć na specjalnych, osobnych, ziemniaczanych ustawieniach dla laptopa, podczas gdy trójka się wieszała jak gupia), więc w sumie, skoro Ci się podoba, to spoko & nie szkoda laptopa.
UsuńTeż. No to chyba jednak się skuszę, jak tylko jakaś siła wyższa zrzuci mi miliony monet. Albo chociaż trochę monet.
UsuńSprzedaj trójkę za czwórkę, deal jak złoto! :D
UsuńPo pierwsze, chciałam przeprosić za małą aktywność w komentarzach, szczególnie z odpisywaniem na Twoje odpisy na moje komentarze spóźnione o pół roku. I po drugie, za to, że ominęłam wpis mówiący o Twojej i męża sytuacji. :( Brak czasu sprawił, że blogaska dodałam do zakładek z zaznaczonym tagiem "legacy challenge", by mieć na bieżąco te wpisy, które czytam i ogarniam... I tak jakoś wyszło.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle, ze jesteś dla mnie bohaterką. Moja mama pracuje w szkole specjalnej, i wiem, ze to zupełnie inna kategoria choroby i funkcjonowania, ale wiem też jak ciężko z nimi momentami bywa.
Ryjek ładny, a jak już dostałam to przyzwolenie na Sailorki, to będzie prawdopodobnie źle. I będzie im pewnie towarzyszyć pewna ilość francuskiej animacji lat 80.
Kurde no, albo założę skrzynkę mailową na Simsy, albo walnę tu szałta, albo będę urządzać czatowe wieczorki raz w tygodniu, bo odpisywanie na Twoje odpisy na moje odpisy na Twoje komentarze dotyczące rzeczy sprzed pół roku to nie będzie robota. Zwłaszcza, że ostatnio nie dostrzegałam komentarzy do starszych wpisów, bo przenosiłam się z jednego bloggerowego konta na drugie i takie tam, bla bla bla.
UsuńNie masz za co przepraszać przecież. A prawdziwą bohaterką jest Twoja mama. Mam młodszą siostrę w szkole specjalnej, widywałam tam różne dzieciaki i... uczenie w takiej szkole to jest zupełnie kosmiczna kategoria ciężkości.
No ale. Czekam na tę analizę psychologiczną Mamoru (czemu nikt go nie kocha? ;__;).
"No ale. Czekam na tę analizę psychologiczną Mamoru (czemu nikt go nie kocha? ;__;)."
UsuńZACHĘCIŁAŚ MNIE!
Podoba mi się pomysł z shoutem. :)
UsuńMama też jest dla mnie bohaterką, ale możecie być nimi obie jednocześnie. :) Co ciekawe, dla mojej mamy akurat praca z dziećmi to najmniejszy problem, gorsza jest dyrekcja...
Blog mi się nie mieści na ekranie, a byłam pewna, że ustawiłam już idealnie do wszystkiego co oglądam D: Ale ponieważ zostałam zacytowana (SUAWA< SUAWA< WIECZNA SUAWA!!!) to dalej kocham, ino po bokach nie będę paczeć. Generalnie kiedy usiłowałam dać feedback po odpicowaniu innego obserwowanego blogaska dowiedziałam się wielu istotnych rzeczy. Że tak jest dla współczesnych czytelników czytelniej, ładniej i nowocześniej, że nikt już nie czyta blogów na komputerze, że się nie znam, a w domu mam telefon na korbkę. I żetony.
OdpowiedzUsuńŻeby uniknąć kolejnej takiej konwersacji napiszę, że ładny jest ten pasek u góry i pewno będę z niego wielokrotnie korzystać, i bardzo podoba mi się twój entuzjazm :) Skyrimów czytać nie będę, bo nie tracę nadziei na zakupienie gry, skoro sprzęt mam już nowy (kij, że na korbkę i żetony).
MUA!
O nieee, a ja byłam pewna, że blog się automatycznie ustawi do każdej rozdzielczości! D: Posprawdzam to jeszcze na innych komputerach, ale nie wiem, czy będę mogła zmienić mu szerokość (bo jak część kodu jest w Javie, to niby jest nie do ruszenia, bla bla szczegóły techniczne, bla bla who cares bla...)
UsuńJak to nikt nie czyta blogów na komputerze, ja czytam tylko na komputerze! ;__;
(a jeśli dobrze czytam między wierszami, to nie podoba Ci się odpimpowany blogasek, o nieeeee ;___; a ten pasek u góry jest do remontu, bo miał zupełnie inaczej wyglądać ;_____;)
No ale i tak miuość zwrotna <3
A Skyrimy byłyby bez spoilerów, tak sądzę...
Ale wiesz, ja generalnie zmian nie lubię, i o ile coś działa, to jestem zadowolona. Sporo osób pisze (napisało mi się "pipsze", Freud by coś o tym powiedział), że białe tło jest czytelne, ale chyba wolę obramowania. Za pozwoleniem.
UsuńNie martw się mysza, jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Ty walczysz z kodami, ja walczę z siatkami centylowymi, zima mija i jest pięknie :)
Jak bez spoilerów Skyrimy, to będę czytać na pewno.
Też osobiście czuję się bezpieczniej, czytając tekst w jakimś delikatnym obramowaniu, ale nie mogłam znaleźć wystarczająco ładnego szablonu, który by coś takiego oferował, a nie chciałam się za bardzo z kodami pipszyć.
UsuńNie wiem, co to siatki centylowe, ale brzmi to prawie tak źle, jak kożuch na mleku. D:
I nie wiem w sumie, na ile nie robiłabym spojlerów w Skyrimie, bo jednak główny bohater relacji fabularnych jakieś tam questy będzie pewnie wypełniał... no ale zanim to nastąpi, to jeszcze wieeele siatek centylowych upłynie.
Ale jesteś ładna:) Nie tylko w wersji lalkowej:P
OdpowiedzUsuńAw, dziękuję i dziękuję! (Może to jej urok, może to ten efekt sepii?) :D
UsuńWchodzę tu kiedyś, a tu, łomatko, laboga, łojzusicku, blog nie działa! "Nie wpuszcza mnie"- myślę sobie i biegnę do kąta chlipać i okładać się kawałkiem pasztetowej, a teraz się okazuje, że niepotrzebnie, bo to tylko chwilowa zmiana dyzajnu...
OdpowiedzUsuńTaka pasztetowa... zmarnowana!
Bosz, jak ja czekam na te twoje posty...
Obyś nam, jak najdłużej, miłościwie panowała!
Twoje lico takie ładne!
Twój kot, taki puszysty!
Ale ja chciałam tylko, żeby nikt nie widział, jak blogaska rozgrzebałam straszliwie, nie chciałam marnować Twojej pasztetowej D: (w ogóle, Królik, pasztetowa, serio, to nie jest kanibalizm jakiś?)
UsuńDziękuję <3 Będę pościć i panować, i w ogóle uszczęśliwiać moich wspaniałych czytaczy swoim kotem, licem i przyległościami!
Prosz cię- z królików robi się PASZTET! Pasztetową robi się z... innych rzeczy ;)
UsuńZ ogromną ciekawością przejrzałam wyniki ankiety, trochę mnie zszokowało, że tak niewiele tu hot trzydziestek, ale może po prostu reszta była mniej chętna do zankietowania się - w tym wieku jest się już bardziej odpornym na zawracanie d. przez ankietera;P, ja zrobiłam to z czystej przyjemności;)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych lat miłego, satysfakcjonującego blogowania (o lalkach! o lalkach! o lakach;)) i miło było Cię zobaczyć:)
A może pozostałe hot trzydziestki to te wstydliwe ninja-czytelniczki, które nie chcą w żaden sposób ujawniać swojej obecności, bo... bo się wyda? (nie wiem, co się wyda, ale na pewno coś strasznego)
UsuńDziękuję, Ciebie też miło mi tu widzieć! :3
To ja sie od razu przyznam do chęci zobaczenia Figosimsiorów (do szarlotki też, robiłam ankiete dwa razy, taki ze mnie wariat)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej Lunatyczkowych twarzoczaszek, lalkowych i organicznych!
Tak samo jak Rudy Królik prawie płakałam. Obosze myśle. Lunatyczka nie chce mnie na blogu bo dziwne rzeczy jej piszę. Nawet chciałam już na forumie żulić twój email i przepraszać cię na kolanach i prosić o dostęp i nawet suchara powitalnego chciałam przygotować!
(I nie smutaj za mój poprzedni komentarz, ja po prostu jak się cieszę to pierdoły gadam. A ten zator to jakoś tak sam...)
Bosheee, jaka krejzolka, dwa razy ankietę klikała, co za szalonych ludzi ja tu gromadzę!
UsuńSpróbuję dawać wincyj twarzoczaszek, ale ostatnio więcej pracuję w domciu, więc się nie makijażuję, więc nie mogę sobie robić publicznych słitfoci, no bo jak to tak można być suafną poważną blogerką i iść do internetu bez makijażu, toż to fstyt.
Nie rozumię, blogasek był ukryty tylko jeden dzień, a drama na całą morzosferę - pasztetowa Królika stracona, Szokołke piecze suchary, ludzie płaczą, pandy płaczą, a takie małe żółte kaczuszki przymarzają kuperkami do jezior, bo nawet całą przyrodę zmroziło na tę straszliwą wieść!
(jak mam nie smutać, takie zatory to poważna sprawa, nie oglądałaś Hałsa, no przecież to mógł być toczeń!!1)
(a to nigdy nie jest toczeń)
Łohoho, mój komentarz wyróżniony w internetach! A pisałam szczerze - "wtf dziwna babo" stało się dla mnie hasłem kwitującym wszystko, co dziwne - może należałoby zrobić z tego mem? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniały tekst! Naprawdę przydatne informacje zawarte na tym serwisie. Gratuluję Twą dyspozycję w przygotowanie tak przydatnych artykułów. Chciałabym dodatkowo zachęcić zwiedzenie mojej bloga, gdzie również znajdziesz interesujące informacje dotyczące stylizacji. Polecam do odwiedzenia stronę mój blog. Dobrej przeglądania!
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś! Możesz napisać mi komcia, korzystając z tego oto miniporadnika formatowania:
[b]tekst[/b] - pogrubienie
[i]tekst[/i] - kursywa
[a href="www.jakaśstrona.pl"]tekst[/a] - link ukryty
Zamiast nawiasów kwadratowych [] wstawiamy nawiasy ostre <>