Diorama po raz pierwszy!
06:13
Wszystko zaczęło się od malutkiego, zamykanego plasticzku od niewiadomoczego, który walał się po domu. Walał się, walał, aż spojrzałam na niego przytomnym wzrokiem i rzekłam: skala! będzie pasował lalkom! I wprawiłam w plasticzek laptop.
Okazało się, że do laptopa całkiem nieźle pasuje niedokończony prototyp kanapy, jeśli tenże prototyp postawimy na niedoszłym oparciu, zamiast na zamierzonym siedzisku. No a jak już jest laptop i kanapa, to wypadałoby zrobić jakiś designerski stoliczek.
Śliczny, eliptyczny kartonik po serze był designerski już od swego zarania, dopełniłam zatem dzieła, dziurawiąc go odpowiednio, malując na czarno, lakierując i wprawiając
I jedną przypadkową książką (bo tylko taką okładkę znalazłam).
Do tego dywanik z czyścidła do okularów (bo nie znalazłam żadnego feszyn futerka).
No i dziobak. Bo tak.
Poza tym pochwalę się: w sklepie z angielskimi klamotami znalazłam sobie Jake'a (prawdopodobnie Making Waves) od Liv Dolls.
Jake jest nie dość, że facetem, to w dodatku facetem o dość dyskusyjnej livkowej urodzie, co powinno być dla mnie wystarczająco dobrym powodem, aby nie biec do bankomatu i z powrotem w jak największym pośpiechu, żeby go czasem w ciągu tych pięciu minut nikt spośród klamotów nie ukradł.
Kwestie są dwie - nie chciałam mieć żadnych lalek Liv, bo uważam ich wprawiane oczęta za psychopatyczne, a głowy za zbyt duże; oraz nie chciałam mieć w zbiorze facetów, no bo po co, jak nawet nie będę umiała ich wystylizować.
Niestety, Jake miał dar przekonywania. Mianowicie taki, że kosztował niecałą dychę.
Której akurat nie miałam w portfelu, więc musiałam do bankomatu i z powrotem w tym pośpiechu etc.
No i jest, i cieszy oczy me, oraz oczy Angie, jest bowiem taki artykułowany i wesoły.
I goły.
Skłonił mnie do jeszcze jednej refleksji, mianowicie - jeśli kiedykolwiek uważałam głowy obecnych barbioszek za wielkie, to właśnie zmieniłam zdanie - szanowny Jake ma łeb jak sterowiec, co znakomicie podkreśla jego pełna objętości fryzura.
2 komentarze
Ostatnie zdjęcie jest MEGA! Zagarniam do mojego folderu z głupimi fotkami lalek! Bieganie do bankomatu to nic, ja kiedyś zastawiłam plecak za kosz trupków ;)
OdpowiedzUsuńOch, myślę, że i takie akty desperacji jak zastaw majątku będą jedynie kwestią czasu w dalszym etapie mojej lalkowej działalności :P
UsuńFajnie, że jesteś! Możesz napisać mi komcia, korzystając z tego oto miniporadnika formatowania:
[b]tekst[/b] - pogrubienie
[i]tekst[/i] - kursywa
[a href="www.jakaśstrona.pl"]tekst[/a] - link ukryty
Zamiast nawiasów kwadratowych [] wstawiamy nawiasy ostre <>