Lalki - nieobiecana sesja śniegowa

09:07


Mam nadzieję, że Wasz Nowy Rok rozpoczął się równie pomyślnie jak mój - bo u mnie spadł śnieg! Nareszcie! A już zaczynałam sądzić, że jest to zjawisko równie prawdziwe, co Święty Mikołaj. ;__;

Pamiętacie, jak obiecywałam, że nie zrobię już sesji w plenerze enymor, dopóki nie będzie więcej niż dwadzieścia stopni w cieniu? Albo coś w tym rodzaju? No więc na widok śniegu trochę w tym względzie stopniałam.

Dobra, tak naprawdę dostałam kociokwiku:
OMG śnieg, plenery takie pjenkne, tyle dużo pomysłów na zdjęcia, mam milion lalek, które będą zarąbiście wyglądać w takim zimowym klimacie, ulepimy dziś bałwana, no i całe szczęście, że na Mikołajki kupiłam sobie Barbie Style, bo ich kurtki będą w sam raz na tę okazję!
A następnie doznałam kolejno przeszkód w postaci: zbyt krótkich dni (serio, słońce, już zachodzisz? a pomyślałoś, że rujnujesz mi światło w tej jedynej porze, kiedy mam czas na pstrykacie fotek? bucu?), zbyt dużej ilości lalek (te trzy muszą ulepić bałwana, te dwie jeździć na nartach, a w sumie wszystkie pięć mogłoby stworzyć jakąś fotohistorię, aha, a tu jest jeszcze jedna, która totalnie powinna tańczyć na lodzie, a te dziesięć następnych...) w stosunku do zbyt małej ilości czasu (kiedy ja je wszystkie obfocę?!).

Ale ostateczny cios ewidentnej destrukcji zadało mi dopiero ZIMNO.

To chyba pora na okolicznościowy komiks autobiograficzny.


Tak, robiłam zdjęcia prawdziwą lustrzanką! Lustrzanką, która nie chciała złapać ostrości na żadnym trybie, yay! A mogłam po prostu wziąć swój ziemniakofon jak zawsze, byłoby ładniej. Znaczy, hehe, ładniej na pewno nie, ale przynajmniej ostrzej.

No i oczywiście jak tylko wyszłam, słońce zaczęło niecnie zachodzić. Na pewno cały dzień czekało na ten moment, kiedy ja wreszcie zdecyduję się na pstrykanie fotek, a ono wtedy będzie mogło spierdzielić, mnie na złość.

Aha, no i śnieg nie chciał się lepić, więc nie było bałwana.

W związku z powyższym, w ostatecznym rozrachunku, po wyeliminowaniu konsekwencji wszystkich tych przeciwności, każda z lalek ma po dwa zdjęcia, które ewentualnie można pokazać publicznie. Tyle wygrać.



Charlie miała wyrąbane na moje heroiczne zmagania z żywiołem i złośliwością losu - wzięła się oparła o kamień i kompletnie odmówiła współpracy w pozowaniu. W związku z tym wyszła jak kołek - krzywy kołek w zrujnowanym płocie - ale przynajmniej jest kołkiem pogodzonym ze swym losem, nie to, co ja, prawda.



Angie takoż stwierdziła, że pierredoli, nie robi, nie wstanie, tak będzie leżeć. Co prawda, skoro już leżała i moczyła tyłek i przyległości w śniegu, mogła też trochę pomachać ręcoma, żeby chociaż zrobić aniołka - ale stwierdziła, że liryczna poza na let it snow bardziej odpowiada jej osobowości.






Mary ucapiła się drzewa i tak też zastygła, bowiem całkowicie pochłonęła ją biologiczna analiza mchu porastającego korę. Wyglądała jednak przy tym tak uroczo, że zupełnie nie przeszkadzał mi jej bezruch i napstrykałam jej jakieś milion zdjęć, jedno piękniejsze od drugiego - a przynajmniej tak wyglądało na podglądzie - wróciłam do domu, wrzuciłam je do komputera, a tu WSZYSTKIE ROZMAZANE, JPRDL



A Kay poszła na narty w świetle zachodzącego słońca i kij z tym, że w miejscu, gdzie chciała szusować, było więcej trawy, niż śniegu. Oraz że nie potrafi trzymać kijków, więc wsadziła je sobie pod pachy. Oraz właściwie nie potrafi jeździć na nartach, więc w sumie tylko sztywno stała i oddawała się rozmyślaniom. Widząc, że nic więcej nie wskóram, a światło ucieka w zastraszającym tempie, pozbierałam tałatajstwo i wróciłam do ciepełka.

I tak było, Wysoki Sądzie, żadna z modelek w ogóle nie chciała pozować!

Ale może być też tak, że znowu wskutek zimna ręce zamieniły mi się w kołki, a kołkami lalki nie ustawisz. No cóż.

_____________________________________________________________________________________

Ogłoszenia parafialne - pimpowanie blogaska w toku i dobiegnie końca prawdopodobnie na koniec tygodnia, stwarzając absolutnie obłędną sytuację, kiedy to do kupy zejdą się dwa końce. Zatem wciąż jest jeszcze chwilka czasu, w którym ważna jest


Ilość jej wypełnień jest cudowna, brakuje tylko dwóch do pełnej pięćdziesiątki, więc dajcie mi chociaż tą pięćdziesiątkę, 
jak będzie pięćdziesiątka, to któraś z lalek pokaże cycki!
(zobaczymy, czy taki rodzaj promocji rzeczywiście działa)

Możecie wpisywać propozycje modelek w komciach, zdając się na własne preferencje i pomysły. A jeśli nie bardzo się orientujecie, jakie plastiki mam lub mogłabym mieć - oto pomocnicza lista ochotniczek, a tu - lista postów zawierających bohaterki, których nie ma na liście ochotniczek. Yay dla plastikowej pornografii w celach marketingowych!


Podobne posty

12 komentarze

  1. Zachwycam się stylizacjami, a już ta od blondi to prawdziwy majstersztyk!:)Ja, moje lalki i mój blog nie wiemy co to ostre zdjecia i ignorujemy fakt, ze takowe w ogóle istnieją, o!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw, dziękuję! Dołożyłam wielu starań, żeby wyglądały godnie, modnie i prawdziwie, i też sądzę, że narciarska stylówka, rzeknę nieskromnie, udała mi się najbardziej :3
      (to uczucie, kiedy Twoje lalki ubierają się lepiej, niż Ty)

      Chciałabym zignorować istnienie ostrych zdjęć :C Ale, jak pisał wieszcz:
      Ostrości! Mordo ty moja! Siostrzyco jakości!
      Ile cię trzeba cenić, ten wie, w swej żałości,
      kto cię stracił!

      Usuń
  2. Ojaa, sesja taka w plenerze, prawdziwy kolekcjoner mocno, nie to co ja, nawet blogaska nie mam D:
    Jako, że nam tak ładnie obiecujesz kobiece plastikowe piersi to powiem ci wierszyk. Uwaga:
    Na górze cycki
    Na dole cycki
    Nie umiem poezji
    Cycki
    Tak patrzę na szalik Mary i bardzo mi on przypomina szalik everkowego Dextera. Czy ty coś ukrywasz? Albo kogoś?( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miej blogaska! #brałabymjakkomorniktraktorsąsiada

      Poezyja jest feszyn, białe wiersze szczególnie, a awangardowe limeryki są awangardowe, robiłabyś furorę w klubie literackim dla hipsterów ("He he, łapiecie, bo to tak ironicznie").

      Nuuu, jaaaa, skądże, nie mam żadnego Dextera Charminga, który czeka na transformację w Dextera z Laboratorium Dextera, ależ skąd, no co Ty. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
  3. obiecanki cacanki a lalkolubom radość -
    a potem i tak coś się wydarzy, albo
    wszystko się prześwietli od oszałamiającego
    blasku nagich torsów i tyleśmy cokolwiek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprawda to, będą cycki na sto procent, tylko jeszcze nie wiem, czyje. Może Stefana, bo na razie jako jedyny twierdzi, że jest chętny do pozowania.

      Usuń
  4. Wreszcie jest śnieg również u mnie. Biedronki nie kłamały :D

    Na jakie ciałko postawiłaś LA Girl? Wydawało mi się, że ma tą samą karnację, co Neko...
    Sesja w takim plenerze to jest prawdziwe wyzwanie. Pewnie nawet z lustrzanką. U mnie najczęściej się robi przejaskrawienie od nadmiaru białego śniegu. Pewnie problem tkwi w jakichś ustawieniach aparatu, ale za kija nie mam pojęcie, gdzie je zmienić.
    Ale chyba najgorsze jest zimno. Kiedy codziennie z rana muszę odkopywać samochód, a później jeszcze skrobać szyby zmarźniętymi łapcami, to pluję sobie w twarz(ale tylko mentalnie, co by ślina mi na brodzie nie zamarzła), żeby nie wychodzić w taki mróz dla własnych widzimisi... Może podziwiając ten za oknem, śnieg zrobię sobie w domu, z waty? Ale się jeszcze zobaczy, pewnie muszę się tylko zaaklimatyzować do obecnych warunków :D

    A Mizia to urodzona modelka, może robić cokolwiek, a i tak wyjdzie przy tym świetnie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje i punkt dla biedronek (choć tak bardzo nie cierpię świństwa, fujfujfuj D:)

      LA jest na Meridzie z Disney Store, taką jestem świetnę kolekcjonerę. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć jedynie, że wcale nie chciałam, żeby tak wyszło! I tak, Neko ma ten sam kolor skóry, dlatego też pewnie zostanie sztywna już na zawsze, bo nikt mi nie sprzeda kolejnej Meridy na dekapitację :c

      Mróz to Dziad, jak mawiają Rosjanie, czy coś w tym stylu, i nie odkryłam jeszcze, jak sobie właściwie z nim poradzić (trzy swetry, trzy pary spodni, dwie pary skarpet i rękawiczki po łokcie nie dały rady), ale może kiedyś dostąpimy tej tajemnej wiedzy wielkich fotografów plenerowych...

      Za to sesja śnieżna w domu to doskonały pomysł, można by wtedy przynieść trochę prawdziwego śniegu i zrobić nawet ze trzy zdjęcia, zanim by się roztopił! :D

      Usuń
  5. Ponawiam pytanie o stronę na której można znaleźć roller do challangu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Onienienienie, zapomniałam odpisać, przepraszam ;____;

      Tu są zasady ogólne,
      tu są zasady dziedziczenia,
      a tu są wyzwania do losowania,
      ale gdzie jest roller jako taki - nie mam pojęcia, choć wiem, że istnieje, bo wszyscy zapodają screeny z niego (choć na wyzwaniach na S3, może to mod?). :c

      Usuń
  6. Zalinkuję, bo bardzo się przydaje, szczególnie ichnie poradniki: http://fotoblogia.pl/
    Kobito, ja pierwsze zdjęcia to miałam takie, że tylko plamy mi na fotkach wyłaziły, nawet na "zielonym" programie. A bałam się aparatu, łojezu, jak diaboł święconej wody. A potem poleciało z górki, katuję go do wyczerpania baterii :D
    Tera będzie pochwała - iść w plener w taki mróz, to jak czyn heroiczny. Bo se można w imię sztuki palce odmrozić i odpadnom one, jeden po drugim i takie ładne kikutki zostanom.
    Podziwiam wyczyn, ale powtarzać to go nie będę. Zwłaszcza, że tyle bab unieść wraz z aparatem to dość ciężko. Tyla plastiku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yay, teraz totalnie będę koksać fotograficzne skille! (haha, pewnie nie) (ale dziękuję za linka, na pewno poprzeglądam <3)

      Ja tam wierzę jednemu takiemu profesorowi, który mawiał, że nieważny jest sprzęt, tylko pomysł, i że każdym zimniokiem można zrobić dobre zdjęcie, jeśli tylko wie się, jak go używać, i na razie tej wersji się trzymam.
      (tak, boję się prawdziwych aparatów, omatko)

      Nie kcem mieć palców odpadniętych, nie bedzie plenerów wincyj ;_;

      Ilość bab w liczbie czterech to był koszmar, ale dowiedziałam się o tym dopiero, jak już byłam w trakcie sesji, oh well. No ale ja to lubię targać ze sobą dużo plastiku, niektórzy mogliby potwierdzić...

      Usuń

Fajnie, że jesteś! Możesz napisać mi komcia, korzystając z tego oto miniporadnika formatowania:

[b]tekst[/b] - pogrubienie
[i]tekst[/i] - kursywa
[a href="www.jakaśstrona.pl"]tekst[/a] - link ukryty

Zamiast nawiasów kwadratowych [] wstawiamy nawiasy ostre <>

Polecany post

Sims 4 - Legacy Challenge - prolog

Dziś będę odtwórcza  mam dla Was coś niesamowitego - Legacy Challenge dla Sims 4! Zainspirowana Projektem "Prokrastynacja" mego ...

Facebook

Blogger

Subscribe