Lunatyczka nareszcie żyje!

21:21

I słodki kotek na dobry początek, czy ten wieczór może być lepszy?

Dzień dober.

Być może zdarzyło Wam się zauważyć, że ostatnimi czasy nie było mnie za bardzo w Internetach - a przynajmniej w tych rejonach Internetów, w których zwykłam bywać. Jeśli w związku z tym naszła kogoś refleksja w stylu Oh noes, Lunatyczki trud skończon, już nigdy nie dowiem się, jak skończyła się simsowa telenowela i w ogóle smuteg mocno - to niniejszym

przepraszam, że umrzyłam. D:


Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie stare chińskie przysłowie: 


Jeśli nie wiesz, co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.

A lajf ys brutal. 


W czasie, kiedy tak sobie wirtualnie nie żyłam, w realu działy się rzeczy złe oraz pozbawione sensu, ale nie będziemy się teraz nad nimi rozwodzić - bo po co smęcić, skoro przygotowałam superpozytywną aktualizację stanu rzeczy na chwilę obecną!

(przy czym jest ona relatywnie pozytywna, gdyż ilość podejmowanych przeze mnie aktywności wynika głównie z faktu, że lol, nie mam stałej pracy, po takich wspaniałych studiach, no kto by pomyślał, doprawdy) 

(a poza tym bardzo chcę zrobić taki typowo bloggerski, modny post o dupiemaryni  prywatny mocno  który nikogo nie obejdzie  lajfstajlowy!) 

(chociaż no one cares, noale.)

Anyway, co nowego u Lunatyczki!


LALKI

Nowe Fashystki takie piękne, ciuchy w Sinsay takie moje, gimbaza tak bardzo
Stan plastikowego inwentarza sukcesywnie się pomnaża, albowiem jest płodny i rozmnaża się.
No dobra, nie rozmnaża się, ja go inseminuję.
No dobra, i nie sukcesywnie, a losowo, czyli jak-się-trafi-to-biere.
Szczęśliwie trafiało mi się całkiem nieźle, bo poza Fashionistas z powyższego obrazka mam jeszcze ciemnoblond Kaylę (a więc pozostały jeszcze tylko cztery inne z tej serii, które bardzo pragnę), a poza tym dorwałam jeszcze parę egzemplarzy z drugiej ręki - w tym artykułowaną disneyowską Meridę za marne grosze!
A potem urwałam jej łeb.
Ale o tym kiedy indziej.
Dorwałam również za marne grosze starą, dobrą, artykułowaną Fashionistkę.
Jej też urwałam łeb.
Tylko jej łeb został bezpowrotnie spisany na straty, ponieważ zawiera tragicznego klejogluta.
Ale za to idealnie nadaje się do złowieszczych eksperymentów z akwarelami i eyelinerem z chińczyka!

Taki tam, codzienny mejkap.
Także w materii plastiku miewam się wcale nieźle, a nawet szykuję coś - a jakże! - bardzo konkretnego.
No ale o tym też kiedy indziej.


INNE HOBBY

To uczucie, kiedy twoja gitara jest mała, głupia i nie rośnie, i jeszcze nie ma wcięcia w talii :///
Kupiłam se ukulele, mądra ja. 
Do tej pory amatorsko gierkowałam na gitarach poprawnych rozmiarów, ale któregoś dnia zrodziło się we mnie pragnienie wydawania uroczych i kochanych dźwięków z instrumentu strunowego pomniejszego kalibru. Czerpiąc z jak najlepszych wzorców - zapragnęłam jakiejś miniaturki.
Miniaturka co prawda nie jest angorska i nie żre marchwi, ale też daje radę, zaś trening nowych chwytów zdążył mnie już przyprawić o skurcz kciuka. :C
No ale oczywiście, że umiem już Somewhere over the rainbow!

Czasem tylko dekoncentruje mnie to PS2 leżące w tle (nowa radość Księcia)...

Superfeszyn zdjęcie superfeszyn sprzętu... ale jak to Acery nie są feszyn?!
Oprócz dźwiękowania na ukulele piszę sobie opko.
Tak, jeszcze jedno.
Tak, znowu fanfik.
Tak, znowu o Potterze.
Nie, prawdopodobnie go nie skończę.
Nie, prawdopodobnie go nie opublikuję.
Ale miałam ochotę podzielić się tym faktem ze światem. Wiecie, lajfstajl.

Drugie feszyn zdjęcie feszyn sprzętu i feszyn edytora grafiki... jak to domyślne programy Windowsa nie są feszyn?!
A oprócz tego szykuję to coś większego, ale nie powiem jeszcze, co to, bo się będziecie śmiać.
No dobra, skoro nalegacie.
Będzie nowy blog, który robię dla kogoś.
I stary blog też będzie. I przejdzie on lekki remont.
Może uda mi się to zrobić w tym stuleciu.

Jak już zrobię remont w realu. D:

A skoro mowa o dekoracjach pokoju, to przedstawiam inspirację dla nowej kategorii wpisów na blogasku, którą znalazłam w sobotę, porzuconą pod marketem przez jakiegoś $QRV&$Y#A.

Ma na imię Figurka. Zgadnijcie, dlaczego.


Figa jest z nami od dwóch dni, ma najwyżej sześć tygodni i jest kotem ze wszech miar idealnym. Samodzielnie je z miski, samodzielnie korzysta z kuwety lub też informuje o zamiarze defekacji, jeśli kuwety nie ma w pobliżu. Informuje również, kiedy chce jeść, kiedy chce być miziana po brzuszku, kiedy chce zostać przytulona, kiedy chce spać i kiedy chce się bawić.
Jako osoba, która odchowała z dwadzieścia miotów przeróżnych charakternych kociąt, w całym swoim życiu nie widziałam jeszcze tak grzecznego, komunikatywnego i samodzielnego słodziaka.
W ten oto sposób Figurynka podbiła zatwardziałe serca domowników, którzy zazwyczaj jednogłośnie protestują przeciw trzymaniu kotów w domu.
(nie wspominając o tym, że po obejściu biega już osiem kotów podwórkowych oraz pies, i wszystko wiecznie głodne)
Ale Figa ma wszelkie predyspozycje do zostania pierwszym kotem domowym z prawdziwego zdarzenia (czyli: takim, którego mama nie wykopie za drzwi ze względu na karygodne, nieoduczalne nawyki typu skakanie po stole).
A poza tym Figusia jest kochana i ciągle się przytula, i nie dam jej wykopać za drzwi.

Mam tylko nadzieję, że dogada się z innym, wcześniej zaplanowanym lokatorem naszego lokum, którego mamy zamiar wprowadzić po - ha ha - remoncie. Zapewne nie będą się zbyt często widywać, no ale wolałabym nie ryzykować czyjegoś pożarcia.
Bo w tym konkretnym przypadku pożarcie może zadziałać równie dobrze w obie strony.

No ale to temat na następną nocię!


Przepraszam raz jeszcze wszystkich, którzy przez ten czas czekali na mnie, na Simsy czy na cokolwiek innego.

A Simsodziałek spróbuję zrobić jutro.

Wiecie, że niedługo wychodzi nowy dodatek? :D


Podobne posty

21 komentarze

  1. Skomentuję porządniej jutro, jak się wyśpię (bo wyobraź sobie, że w czasie jak cię nie było zdążyłam skończyć studia i podjąć bardzo poważną pracę), a na razie głupawka:
    ff o harrym potterze to mam nadzieję nie "HP i Władca Wężów"???

    Kocior świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, uszanowanko, Major taka dorosła, praca taka poważna, wow, nie chwal się :D

      HP i Komnata Pupusia. Będzie moc.

      Kocior właśnie uświadamia mi - po moich ostatnich zachwytach nad małoletnim ludzkim potomstwem kuzynostwa - że jednak czasem lepiej jest nie mieć dzieci, niezależnie od ich gatunku ;__;

      Usuń
  2. Cieszę się, że żyjesz i powracasz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. CZEKAŁAM aż wrócisz. I nie zawiodłam się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Borze, naprawdę, prawdziwi ludzie tu na mnie prawdziwie czekali, płakam, to jest takie kochane ;__;

      Usuń
  4. oj, ja też bym sobie chętnie lale inseminowała,
    gdyby jeszcze to tyle nie kosztowało - te próbki,
    laboratorium, wykwalifikowany personel :)

    K♥T zabrał cała mą uwagę i nawet ukulele wraz
    z Acery nie udało się przejąć dominacji nade mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I te moralne dylematy nad zarodkami, które jednak się nie przyjęły - wyrzucić, sprzedać, zostawić do dalszych testów?..
      (chyba poszłam za daleko z tymi metaforami, oh well)
      (zamawiam największy kocioł w piekle, można dołączyć)

      Koteł istotnie jest w stanie zabrać całą uwagę; a w każdym razie codziennie dokłada wszelkich starań ku temu :P

      Usuń
    2. kocurowaty u moich Rodziców nie dokłada żadnych starań
      a i tak po przyjściu do Nich - drugie po ucałowaniu seniorów
      to bieganie po domu w poszukiwaniu zaginionego tygrysa :)

      Usuń
  5. O MÓJ NAJDROŻSIEJSZY FTORKU!
    LUNATYCZKA ŻYJE!!!
    To najlepsza wiadomość w tym półroczu. Klękajcie narody i kabanosy na stół!
    Sama świadomość, że zostałaś mamą kocięcia, a nie, że np.: zapadłaś w śpiączkę i umarłaś, jest mocno, mocno podnosząca na duchu. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK, JA SUPER, NIE DAŁAM SIĘ RZYCIU, DAWAJ TE KABANOSY

      Wiesz, w gimbazjalnych internetach powszechnie znana jest historia jednego jutubera, który umarł na czterdziestostopniową gorączkę kilka lat temu - i który też ostatnio zmartwychwstał - także ten, mogło być gorzej. :D

      Usuń
    2. Łiiiii! Nie wydam mądrzejszego wykrzyknienia, bo mi się mózg z radości zlasował. Ukulele, kicińcio, ochhhhhhh!

      Usuń
  6. Witam ponownie! :-) Czekam na lalkowej wpisy, ale te o Simach i kotach też jakoś przełknę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dober :D
      Podskórnie czuję, że lud najsampierw żąda Simsów (i słusznie, bo dokonują się tam rzeczy niesłychane) ale i lalkowych wpisów będzie wkrótce więcej, więc stay tuned. ;)

      Usuń
  7. Jak to dobrze, że wróciłaś, bałam się, że coś niedobrego się stało. I koteczek <3
    (A nowy dodatek z tego co czytałam szykuje się bardzo fajny, i nawet jest konkurs że można go wygrać razem z podstawą, a ja nie mogę wziąć udziału :( trudno, i tak wolę trójkę, i mam już obiecany kolejny dodatek do niej.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złego diabli nie biorą, że tak zarzucę sucharem, a w internecie nigdy dosyć słodkich kotków. :3

      (nie przejmuj się, tylko ciesz trójką, sama ostatnio do niej wróciłam po długiej przerwie i nie wiedziałam, jak grać, bo tak mnie przytłoczył jej ogrom możliwości w stosunku do czwórki :D
      ale dodatek pewnie kupię, żeby moi drodzy czytelnicy nie musieli, bo na pewno nie jest wart tego piniondza, który kosztuje)

      Usuń
  8. Borze szumiący, a mi się śniło, że miniaturowi mroczni żniwiarze rozwozili na trójkołowych rowerkach drukowane broszury, w których dokładnie opisywano wszystkie zgony znajomych ludzi, na pierwszej stronie byłaś Ty, Leszek Miller i mój wuefista. ;_; Nie umieraj więcej, patrz ile z tego stresu wyszło. (W ogóle okazało się, że mamy wspólną znajomą, Mobe z lalkowego forum, dialog wyglądał mniej więcej tak:
    - Znasz Lunatyczkę z lalkowego forum?
    - Tak, Lunatyczka jest spoko.
    - CZY ONA ŻYJE?!
    Ale Mobe nie wiedziała, czy żyjesz.)
    (W ogóle każdy w Internetach zna kogoś, kto zna kogoś, kto ze mną dzielił łoże.)
    (O Boże, to prawda.)
    (Też mam ukulele!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, mogę Ci to wynagrodzić w zdjęciach kota i odcinkach Simsów ;___;
      Przynajmniej znalazłam się w doborowym towarzystwie na tej broszurze (Leszek Miller, jprdl)... ale że te zgony opisano tak dokladnie-dokładnie? Znaczy, napisali tam, na co umarłam? :D (prawidłowa odpowiedź - na licencjat)

      Mobe nie wiedziała, czy żyję, bo na forumie też umarłam, jeszcze tam muszę pójść poprzepraszać, noale, dobrze wiedzieć, że Mobe żyje, bo jej też dawno w internetach nie widziałam. xD

      (wait, czy my dzieliłyśmy łoże, nic nie pamiętam, to musiała być gruba impreza, ale co tam, yolo, regret nothing)

      (yaay, ukulelowa pjona, nie sądziłam, że mogę Cię loffciać jeszcze bardziej! <333)

      Usuń
  9. Dokładnie-dokładnie. Nie pamiętam, jaki los spotkał wuefistę, ale Miller poszedł łowić ryby na kutrze, ale wypadł za burtę i zjadły go małe foczki (wtf). W Twoim przypadku nikt nic nie pisał o licencjacie, to była Tragiczna Historia Miłosna, poderwał Cię i wywiózł z Polski gruby biznesmen ze Szwajcarii, ale tylko dlatego, że odkryłaś jakieś Perpetuum Mobile, po tym, jak mu zdradziłaś techniki uzyskania takiego źródła energii, zamordował Cię i przejął hajsy. :C
    Mobe żyje, ale studiuje.
    (też nie pamiętam, no ale znasz Mobe, więc reguła dalej prawdziwa. XD)
    (moje ukulele ma jednak wcięcie w talii! :D)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powróciła!
    Bluzka z barbie z sinsaya? W croppie tesz byuy (gimbaza pozdrawia).
    Piąteczka, ja jakieś dwa miesiące temu zrobiłam drugie podejście do gry na gitarze i w sumie to umiem już nawet zagrać nothing else matters i kilka openingów (no, niezbyt dobrze ale jednak). W dodatku przez ciebie ryczę już trzeci raz tego dnia, bo włączyłam sobie over the rainbow a ta piosenka mnie wzrusza.
    Na koniec jeszcze wspomnę że słodka kicia (ja mam w domu dwie, jedna wyjątkowo urocza, a druga tylko czasami) i kończę ten słowotok.
    Trzym się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój powrót jest pierwszą od baaardzo dawna dobrą wiadomością z internetów :)
    Zaraz zabieram się do kolejnej części simów - to jest to, czego mi brakowało!
    A Figurka jest przesłodka, koty rządzą :D

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że jesteś! Możesz napisać mi komcia, korzystając z tego oto miniporadnika formatowania:

[b]tekst[/b] - pogrubienie
[i]tekst[/i] - kursywa
[a href="www.jakaśstrona.pl"]tekst[/a] - link ukryty

Zamiast nawiasów kwadratowych [] wstawiamy nawiasy ostre <>

Polecany post

Sims 4 - Legacy Challenge - prolog

Dziś będę odtwórcza  mam dla Was coś niesamowitego - Legacy Challenge dla Sims 4! Zainspirowana Projektem "Prokrastynacja" mego ...

Facebook

Blogger

Subscribe