Jak zrobić blog w 5 minut - Rozproszenie Myśli

21:37

Wkopałam się trochę z tą tematyką postów zgodną ze świątecznym harmonogramem - podczas gdy obowiązków żony, córki, pracownicy i studentki nie obowiązuje żaden terminarz. Miejcie więc litość i pozwólcie przyjąć, że w uniwersum, do którego za sprawą domniemanych cygańskich czarów zostały przerzucone moje plastikowe panny, nie świętuje się szóstego grudnia żadnych Mikołajków!

A teraz coś z zupełnie innej beczki.


Jak zrobić blog w 5 minut?

1) Rzuć pomysł!

Pomysł jaki jest, każdy widzi. Podjęcie decyzji, jaki temat będzie najlepszy do uskuteczniania technik internetowego ekshibicjonizmu, nie musi zabrać wiele czasu - zazwyczaj wystarcza bowiem, że satysfakcjonuje on samego autora. Jeśli jednak zależy nam na powszechnym poklasku, warto zastanowić się trochę dłużej i znaleźć w sobie lub swoim otoczeniu takie rzeczy, jakich jeszcze nie oglądały internety.

Jak na przykład dzieje pracownika drukarni!
(tak, kiedyś zrobię ten blog porządnie...)


2) Zaklep adres!

Mamy więc już nasz superwspaniały, wypasiony, jedyny taki pomysł - lecz zamiast się nim zachwycać, lecimy szybko zakładać blog, bo nam ktoś adres ukradnie!!! A taki adres, który jest krótki, chwytliwy i do tego odzwierciedla tematykę potencjalnej zawartości blogaska - to już połowa sukcesu.

Często zdarza się jednak, że najfajniejsze adresy pozajmowali już jacyś niedobrzy ludzie i marnują je na swoją kiepską pisaninę, albo co gorsza - nic z nimi nie robią! W takiej sytuacji zaś czeka nas płacz, zgrzytanie zębów, rwanie włosów z głowy, tikanie tików nerwowych i ogólnie #tehdrama

Ale możemy także uruchomić szarą komórkę i po prostu wziąć coś wymyślić.
(wybacz mi Borze, ale Twój adres jest po prostu adorable i se manifik!)


3) Wybierz szablon!

Ale nie jakiśtam domyślny bloggerowy szablon, których jest po prostu na pęczki, jak choćby, proszę mi wybaczyć, raz, dwa, trzy. Przecież to się nie godzi - mieć taki superwspaniały, wypasiony, jedyny taki pomysł i wkładać go w banalne opakowanie wielokrotnego użytku.

A ponieważ kompletnie nie umiemy w HTML, ruszamy na poszukiwanie dowolnej szabloniarni, która będzie godna zaopiekowania się naszym superwspaniałym etc. pomysłem i ubrania go w coś, co idealnie odzwierciedli nasze potrzeby i niewiarygodny potencjał przyszłych treści. Na tym etapie można zasadniczo zakończyć poszukiwania... albo dojść do wniosku, że wszystkie szablony na wszystkich szabloniarniach wyglądają dokładnie tak samo.

Wtedy idziemy na Deluxe Templates i wybieramy szablon najbardziej przypominający coś, co chcieliśmy osiągnąć. Następnie uczymy się HTMLu na przyspieszonym kursie autosamouczka przy wydatnej pomocy wujka Gugla.


4) Przygotuj szatę graficzną!

Jest to kolejny krok wymagający ciągot do metod DYI, co oznacza, że zaczynamy tworzyć w niszowym nurcie zróbtosamizmu. Ale ponieważ zdołaliśmy już nauczyć się HTMLu, każda kolejna dziedzina nauki to po prostu pryszcz! Zdejmujemy więc miary z wszelkich elementów graficznych strony, które wymagają naszej interwencji, odpalamy dowolny profesjonalny edytor i dajemy upust swoim nieodkrytym talentom estetyczno-plastycznym.

Jeśli jednak mimo wszystko tworzenie autorskich obrazów okazało się być barierą nie do przeskoczenia - z pomocą przychodzi nam Canva, gdzie wystarczy założyć konto i cieszyć się, że tę trudniejszą część projektowania ktoś wykonał już za nas.



5) Opracuj treść! 

I tu następuje etap, o który autorowi bloga chodziło od samego początku i który jest tak naprawdę przyczyną całego tego zamieszania - podzielenie się ze światem swoim superwspaniałym i tak dalej pomysłem!

I tu już nic, naprawdę nic, nie pomoże, jeśli ty nie pomożesz dziś miłości nie zechcesz tworzyć autorskiego contentu.




__________________________________________________________________________

A cały ten pseudotutorial jest jednocześnie relacją z moich ostatnich, traumatycznych doświadczeń przygotowania projektu zaliczeniowego; oraz jest bezczelną reklamą.

Stworzyłam bowiem bloga, którego pisze Agnieszka. Agnieszka jest zarąbista - gra w teatrze, działa charytatywnie, pożera ambitne książki, czyta depresyjnych poetów, lubi filozofię, fascynuje się psychologią, a teraz dodatkowo będzie o tym wszystkim pisać.

Odwiedźcie więc Rozproszenie Myśli - blog bardzo kulturalny - i przez chwilę popatrzcie na świat z dwudziestu różnych punktów widzenia naraz.

Podobne posty

5 komentarze

  1. Aj waj, ale się zasromotałam czytając o grzechach głównym bloggerów- jednych ą ę, w tle muzyka i tysiąc gadżetów, innych lecących "szablonem" podstawowym. Myślę, że podobnie jak z show biznesem- scena blogowa jest tak duża, że każdego pomieści. I tego co pisze blog wybitnie kulturalne (dzięki za linka, chętnie podczytam bloga Agnieszki!) i tych, co ładnie proszą o komcie, bo inaczej koniec!111!!! :)

    Czy tylko u mnie okno z kontaktem na blogu Agnieszki jest dziwnie rozjechane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sromotaj się :c
      Zapomniałam na końcu dodać adnotację, że post nie ma na celu obrażania niczyich gustów, przekonań ani uczuć religijnych, jest złośliwie subiektywny, a tak w ogóle to się nie znam; i oczywiście, że internety są dla wszystkich. ;)

      A okno może być rozjechane, bo przecież nie umiem w HTML D: ale dobrze, że mówisz, może spróbuję to, he he he... naprawić?

      Usuń
    2. Ależ post nie obraził, jest pomocny. Ostatnio odświeżałam swojego blogassska i poczytałam trochę, czasami się zgadzam, a czasami nie. Wiem, że chwilami byłam zupełnie załamana, bo porady bywały sprzeczne z moimi przekonaniami. Moja odpowiedź to była taka próba zaznaczenia, że blog niezarobkowy ma jednak przede wszystkim cieszyć NAS. Cieszą cię kolejne wpisy o życiu twoich papużek? Pewno jedyne komentarze pod twoimi postami będą od ludzi, którzy chcą, żebyś miała duży penis, ale twoja radość najważniejsza.
      Jeżeli natomiast blog ma być źródłem pieniędzy albo sławy, to tu jak najbardziej wypada się porządnie nad nim zastanowić i przeczytać wszelkie możliwe wpisy doradcze.

      Ja się zupełnie na HTMLu nie znam, do tego stopnia, że zmiana koloru czcionki w kodzie stała się okazją do świętowania. Szablon wygląda bardzo sympatycznie, właściwie jedyne co mi się rzuciło w oczy to ten rozjechany kontakt, na pewno do naprawienia, na pewno nie doradzę jak :)

      Usuń
  2. "Dzieje pracownika drukarni"- te pościgi, te wybuchy, ta linia dialogowa! Oscar, nobel i rzepa dla Pani! XD
    Dzięki Twemu tutorialowi stałam się duszą każdego towarzystwa. To takie cudowne uczucie!... Już nigdy nie będę musiała rzucać sucharami!





    Ps: Ale wiesz, że na serio, to uwielbiam Ciebie i te twoje posty? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cichaj, szyderco! Mówiłam, że czasem wystarczy, jeśli temat bloga rajcuje wyłącznie jego autora! No ale poza tym dobrze wiedzieć, że udało mi się zmienić czyjś świat na lepsze...

      PS Ale że uwielbiasz? :O
      Jak ja mam teraz żyć z takim ciężarem? Przed każdą kolejną publikacją będę obgryzać paznokcie po łokcie, zamartwiając się, czy post jest wystarczająco fajny, żeby zadowolić Królika!

      Usuń

Fajnie, że jesteś! Możesz napisać mi komcia, korzystając z tego oto miniporadnika formatowania:

[b]tekst[/b] - pogrubienie
[i]tekst[/i] - kursywa
[a href="www.jakaśstrona.pl"]tekst[/a] - link ukryty

Zamiast nawiasów kwadratowych [] wstawiamy nawiasy ostre <>

Polecany post

Sims 4 - Legacy Challenge - prolog

Dziś będę odtwórcza  mam dla Was coś niesamowitego - Legacy Challenge dla Sims 4! Zainspirowana Projektem "Prokrastynacja" mego ...

Facebook

Blogger

Subscribe