Kiedy przystępowałam do zbierania lalek, nie miałam pojęcia, w którym kierunku powinnam poprowadzić to żywiołowe hobby. Trochę rozmyślałam nad stworzeniem własnych wersji disneyowskich księżniczek (w przygotowaniu jedna mała słodka Wandzia), chciałam też zebrać przynajmniej po jednym egzemplarzu każdego kultowego "klona" Barbie (Gloria, Diana, Susy - check!), zastanawiałam się, czy nie sprawić sobie po jednej wersji każdej postaci z Monster High (lol, nie), rozważałam,...
Powiem wam teraz rzecz osobliwą - lubię oglądać reklamy. Co prawda nie chodzi tu o oglądanie sensu stricte. Nie włączam telewizji jedynie w oczekiwaniu na blok promocyjny, traktując emitowany akurat program jako zbędną przeszkadzajkę. Mam natomiast taki fetysz, że jak już reklamy zaczynają lecieć, to oglądam je z równą przyjemnością, co przerwany program, i każdy spot sobie w spokoju ducha rozważam i oceniam....
Clue jest takie, że nie mam zielonego pojęcia, jakie imiona powinnam dobrać moim panienkom z Dreamhouse. Paczę na nie przez pryzmat tych firmowych - Midge, Raquelle - bo tak mi się wdrukowały w świadomość i koniec. Nie znaczy to jednak, że nie chciałabym tego zmienić. Jako że moja kreatywność własna jest znikoma, postanowiłam ukraść zainspirować się tym, w czym już sporo fajnych damskich...