Przemiana Teresy
16:14Zawsze uważałam, że mam dostatecznie bogate życie wewnętrzne, jeśli miałabym je mierzyć w ilości zainteresowań. Bo i czytam pasjami, i czasem coś narysuję albo skrobnę, i biżuterię podłubię, albo zmajstruję laurkę czy inne papierowe cudo, poza tym lubię placki oraz naleśniki, umiem trochę w gitarę i czasem próbuję umieć w keybord, oraz mam wyrobiony pewien gust muzyczny, a także interesuję się animacją, malarstwem i modą, a co.
Pozostały chyba jedynie dwie dziedziny, na które już nie znalazłam miejsca w swoim repertuarze kulturalnym: kino i film (nie nadążam, nie rozumiem, za trudne, byle animacje Disneya mnie wzruszają w sposób niedopuszczalny, a co dopiero jakieś ambitne produkcje) oraz robótki ręczne obejmujące druty, szydełka czy nawet prozaiczną igłę z nitką (przyszycie guzika w moim wykonaniu było zawsze maksymalnie karkołomnym przedsięwzięciem).
Ostatnio wzbogaciłam swoje hobby o coś, na co w życiu bym sama nie wpadła - opiekę nad lalkami Barbie (dlaczego, po co i czemu dziecinnieję na starość - to historia na inny post). Okazuje się to wyjątkowo satysfakcjonującą działalnością - znajdywanie używanych i niechcianych lalek w szmateksach czy na allegro i przywracanie ich do życia jest naprawdę... wow.
Niestety, znalezione egzemplarze najczęściej są dokumentnie gołe. Nadanie im uprzedniej świetności wiąże się z podarowaniem im sukienki. Inne panny, które miały więcej szczęścia, są odziane, ale nie zawsze, powiedzmy, adekwatnie do urody.
Takie okoliczności zmusiły mnie do podjęcia poważnych kroków: obejrzawszy parę lalkowych fatałaszków na sprzedaż oraz podliczywszy oszczędności, stwierdziłam, że pff! wypchajta się, sama se uszyję.
Nic nie szkodzi, że nie umiem szyć, ani nawet narysować wykroju! Mam przecież marzenie! Na pewno uda mi się je zrealizować!
Królikiem doświadczalnym została moja Fashionistas Teresa, rocznik 2013, która akurat, paradoksalnie, miała pełną fabryczną wyprawkę; no ale c'mon...
Popatrzyłam na piękną, nieskalaną żadną głębszą refleksją buźkę Tereski i powiedziałam: sory, laska, ale ten róż ci nie służy! Chyba stać cię na więcej!
Tak bardzo pragnę, żeby widziano we mnie kogoś wartościowego - wyczytałam potwierdzenie z jej stemplowanych oczu. Wzruszyło mnie to i poczułam motywację. Zrobię z Tereski kobietę! Podaruję jej głębię!
Szyłam, z potężnymi przerwami, jakiś tydzień, ale ojesu! jestem taka dumna!
Bez wykroju! Bez tutoriali! Bez pomocy mamy!
Z rozpędu nawet przebiłam Teresce uszy, aby dopełnić stylizację odpowiednią biżuterią, i do tego jeszcze udało mi się zrobić buty, kartonowe i trzymające się na słowo honoru, ale kogo to obchodzi - ważne, że Tereska stała się kobietą!
Jako że zyskała głębię, dojrzałość, a nawet pewien mistycyzm, objawiło mi się jej prawdziwe imię - Evangeline.
A jako że przetarła modowe szlaki pozostałym, czekającym na odzianie pannom, otrzymuje posadę stylistki, a jej życiową misją będzie wydobywanie piękna z potrzebujących koleżanek! Oujea.
4 komentarze
Zakitrałaś tego bloga tak, że bardziej się nie da, ale znalazłam! Ha!
OdpowiedzUsuńStrój- MEGA!
Buty "na słowo honoru"- też!
Daję mocne 9! ;)
Ależ ja się nie kitram, po prostu jestem nadzwyczaj skromna!
UsuńDziękuję za wysokie noty :3
Only NM
OdpowiedzUsuńWow, jest szał! Piękne ciuszki, i bardzo podobają mi się zdjęcia! Jak zmusiłaś lalki do stania, czyżby jakaś sztuczka?
A buty z tektury, to mistrzostwo! Ja nigdy nie zrobiłabym butów! Szacun!
To nie sztuczka, to kaskaderstwo - cudem uzyskany balans ciała, ryzyko związane z zahaczaniem obcasa "na słowo honoru" o pudełko, no i potem zdjęcia, i skoki adrenaliny - ojezuleci, ojezubutsięrozkleja...
UsuńNo i - to nie mistrzostwo, to katastrofa; tutek od MyFroggyStuff okazał się dla mnie za trudny, więc dwie godziny samodzielnie szargałam nerwy, żeby zrobić coś przynajmniej zdatne do założenia na lalkę :P
Ale dziękuję :D
Fajnie, że jesteś! Możesz napisać mi komcia, korzystając z tego oto miniporadnika formatowania:
[b]tekst[/b] - pogrubienie
[i]tekst[/i] - kursywa
[a href="www.jakaśstrona.pl"]tekst[/a] - link ukryty
Zamiast nawiasów kwadratowych [] wstawiamy nawiasy ostre <>