Było to miejsce, w którym powietrze wypełniał kurz, zapach kawy i duch szeroko pojętego vintage. Ogólną przytulność wnętrza podkreślały ciemne meble i mnóstwo klimatycznych zdjęć gustownie rozmieszczonych na wytapetowanych ścianach. Kotary w kolorze wina, zwisające swobodnie tu i ówdzie, wydzielały intymne przestrzenie towarzyskie. Panujący wszechobecnie półmrok, równoważony paroma zabłąkanymi promieniami słońca wpadającymi przez stare okna oraz ciepłym światłem lampek o fikuśnych, materiałowych kloszach,...
Ten kuń wcale nie ma przyczepionych skrzydeł od gołąbka, ależ skąd, no co wy. #nomakeup #nofilter #nophotoshop #źródło Dobra, lecimy dalej z tym opkiem. Myślałam, że przez weekend wrzucę coś bardziej konstruktywnego - bo mam zaczętych jakieś dziesięć wpisów, które od publikacji dzieli jedynie brak paru zdjęć i odrobiny treści - ale mi się nie chciało przypomniało mi się, że przecież moi czytelnicy...
Doszłam do wniosku, że na blogasku mam za mało pozaczynanych Seryjnych Wpisów, więc niniejszym dorzucam kolejny cykl - Potwory muzyczne, czyli utwory tak potworne w warstwie muzycznej/wokalnej/tekstowej, że aż zasługujące na bliższą uwagę. Dziś pragnę przybliżyć Wam piosenkę, która jest źródłem mego bulu dópy od chwili swej premiery - czyli od września ubiegłego roku. Oto prawdziwa Ruska Maszyna do Robienia Sławy! Sługi za...
Źle się dzieje w państwie duńskim mym osobistym. Nastały ciężkie czasy. Ciężkie, spasione, obute w glany ponurej rzeczywistości czasy nastały mi na plecy i wprasowały w glebę. Chciałam przygotować coś fajnego na ostatni dzień stycznia, ale pisanie czegokolwiek na chwilę obecną jest dla mnie mocno stresogenne i ogólnie kojarzy mi się jak najgorzej - więc wzięłam i odreagowałam, rysując sobie dziś trzy dziewczyny,...