Uwagi wstępne: ten post miałam gotowy już od dawna, ale przez cały miesiąc biłam się z myślami, czy go wrzucać, czy jeszcze raz robić zdjęcia - bo są nędzne. Ostatecznie wygrało lenistwo przekonanie, że z tego aparatu nic lepszego nie wyjdzie, a poza tym boję się znowu zdzierać szaty z moich kolekcjonerskich okazów, bo się przecież zużyją. Przyjmijmy więc, że wszelkie wady w...